Ogłoszenie

Barbara Engelking o Żydach i komunistach w okupowanej Warszawie w tłumaczeniu na angielski

2025-04-09

Żydzi i komuniści w okupowanej Warszawie
Barbara Engelking

Udostępniamy angielski przekład artykułu Barbary Engelking, który ukazał się w 14. (2018) numerze naszego rocznika

W artykule zostało opisane ukrywanie się w okresie okupacji w Warszawie Żydów komunistów związanych ze środowiskiem nielegalnej PPR. Komuniści tworzyli ekskluzywną sieć pomocy, mającą istotne zasoby: możliwość uzyskania fałszywych papierów, źródeł utrzymania, mieszkania, okazję do walki z Niemcami oraz poczucie sensu. Ta sieć pomocowa nie powstała po to, by pomagać Żydom, pomagano raczej „przy okazji” towarzyszom partyjnym i ich rodzinom.

2 stycznia 1943 r. Tadek Gąsiorowski i Janek Tarłowski składali  numer 12  „Głosu Warszawy” na Dolnym Mokotowie, przy ul. Włoskiej 5, w pokoju wynajętym u pana Miętkiewicza. Do gazety dołączono ulotkę z informacjami o obozie zagłady w Treblince: „pierwsze relacje naocznych świadków, uciekinierów i ludzi mieszkających w okolicach Treblinki o tym, że tam jest obóz śmierci, że oni tam są mordowani”. Chłopcy z Polskiej Partii Robotniczej nie wiedzieli, że w są siednim pokoju na Włoskiej ukrywa się Żydówka, do której przychodzili szmalcownicy po okup. Tego dnia dziewczyny nie było, szantażyści weszli więc do pokoju drukarzy. Jeden z gości miał kapelusik z piórkiem, skórzany płaszcz, obaj mówili po polsku. Zobaczyli na stole kaszty z czcionkami, niedokładnie przykryte serwetą. Zainteresowali się: „«tu macie drukarnię? A co wy tu składacie»?  «Co nam dadzą, to składamy». «Ile wam za to płacą?» «Panie, co nam płacą, grosze nam płacą...»  Gość chciał zobaczyć to, co właśnie złożyli, przeczytał ulotkę o Treblince i stwierdził: „«ja sam mam żonę Polkę, ja rozumiem, ja nie mam nic przeciwko konspiracji, ale najważniejsze to, żeby te wszy, [...] tych Żydów stąd wykurzyć, i wy jeżeli nam pomożecie, to my nie będziemy wam przeszkadzać, wy możecie tutaj dalej składać, [...] wy nam tylko przygotujcie za każdym razem numer, żebyśmy mogli wziąć, i będziemy tu do was przychodzić». «Ależ naturalnie, zawsze odłożymy najładniejszy numerek dla pana szanownego». [...]  Rozstaliśmy się jak przyjaciele”. Tego samego dnia skład gazety przeniesiono w inne miejsce; co się stało z ukrywającą się kobietą – nie wiadomo. Zacytowana anegdota wprowadza w samo centrum opisywanych w tym tekście wydarzeń: ukrywających się Żydów i ich kontaktów lub zaangażowania w konspirację PPR. Co także ważne w przytoczonej historii, to klimat ówczesnej Warszawy, gdzie trudniej było przetrwać Żydom niż działaczom antyniemieckiego podziemia.

Czytaj więcej ...

 

Czytaj więcej ...